12 kwietnia 2015

Zielono mi, czyli krótki test nowej tasiemki ;)



Kolejny sezon rozpoczął się na dobre. Mimo, że mam sporo taśm, tak naprawę, żadna nie do końca pasuje mi na longi. Każdej coś dolega. A to jest zbyt rozciągliwa, za mało wytrzymała, za dynamiczna czy też ma nieodpowiedni kolor. (Koszmar-maruda) Oczywiście każdy z nas ma inne preferencje  i nie koniecznie muszą mu pasować moje. Szukając nowej taśmy głównie na longi i systemy bez napięcia założyłem sobie takie minimalne parametry: wytrzymałość powyżej 31kN, rozciągliwość poniżej 5% (naciągam sam, nie chcę używać do tego auta, lub marnować kilku godzin), o wadze około 60 g, dodatkowo ma być mało dynamiczna i mieć ładny kolorek. Nie za bardzo chciałem sprowadzać z zagranicy więc postanowiłem znaleźć coś na miejscu. Wystarczyło zagadać odpowiednie osoby na grupie Slackline Warszawa i już miałem propozycję kupna tasiemki o takich parametrach:

Waga: 61,40 g/m
Szerokość: 25,37 mm

Grubość: 2,73 mm
Rozciągliwość: 4%@10 kN
Minimalna siła zrywu wg. certyfikatu: 34.471 kN
Kolor: zielony z czarnymi paskami po bokach, stąd też nazwa „Green mile”



Oczywiście to są suche parametry nie przesądzające czy taśma jest fajna" czy nie, do chodzenia. Postanowiłem zaryzykować i w zasadzie kupiłem ją w ciemno.


„Green mile”


Taśma dojechała, kolor okazał się zarąbisty, jedynie zacząłem się zastanawiać czy nie będzie zbyt ostra. Jeszcze tego samego dnia chciałem ją przetestować, ale pogoda sprawiła psikusa i przez następny tydzień nieprzerwanie padało i wiało. Ledwie to przetrzymałem.  


Longline 105 m, sag 2,5/3 m




Test I
Wreszcie słoneczko. Wrzucam zieloną tasiemkę do plecaka i jadę na nową koszmarkową miejscówkę. Niestety trochę wieje, no i prawy bark mam kompletnie rozwalony. Niedawny upadek z balda odnowił starą kontuzję, przez co ze wspinania na dłuższy czas nici, a na taśmie ciężko jest mi utrzymać rękę w górze, co mocno rzutuje na równowagę. Cóż i tak technikę chodzenia mam do bani, więc z ręką czy bez, jakoś dam radę. Po szybkim sklarowaniu taśmy, postanawiam rozpiąć ok. 105 m.



Zostało jeszcze około 1,5 m



Takiej odległości nigdy nie udało mi się napiąć za jednym zamachem moim systemem bloczków 6:1 z odcinkiem 28 metrowej liny. Przy Octopussy czy nawet Platinum było jej zdecydowanie za mało, zawsze musiałem wspomagać się Line gripem. Niecek na warszawskich longlinowych miejscówkach brak, a rozpinanie treningówek na wysokości pierwszego piętra raczej u mnie nie wchodzi w grę. Zaczynam napinać. Pierwszym zdziwieniem było to, że ta taśma jest naprawdę mało rozciągliwa, zostało mi około 1,5 m wolnego systemu. Kurczę co za oszczędność czasu. Oprócz tego doskonale chodzi w bananach, nawet w tych o bardzo agresywnych kątach m/y 1 i 2 śrubą. 


„Green laser” ;)


Zanoszę trochę niepotrzebnego sprzętu do auta, jestem jakieś 200 m od taśmy, gdy zaczepia mnie pan i pyta się czy to zielony laser? Odwracam się i mimo, że stoję pod słońce, wyraźnie widzę zieloną linię, rzeczywiście wygląda niczym wiązka zielonego lasera. Zresztą ten kolor to strzał w dziesiątkę. W pełnym słońcu, szarówce czy w słabym oświetleniu jest dobrze widoczny. Zaczynam chodzić. Zajefajna! Taśma jest bardzo spokojna, łatwa do pokonania i kontrolowania, nie sprężynuje... Czyli jeśli spadając zaczepimy o taśmę, to nie zostaniemy wystrzeleni w kosmos. Osobiście na longach takie taśmy najbardziej lubię. Tak jak pisałem miałem spore obawy, co do ostrości, gdyż 2,7 mm grubości to bardzo mało, a po naciągnięciu może być jeszcze mniej. Oczywiście jest ostrzejsza niż Octopussy, ale wydaje mi się, że mniej niż napięte Platinum. Chodzę w butach, więc za bardzo mi to nie przeszkadza, szczególnie blisko ziemi. Mimo wszystko na longach dobrze mieć rękawiczki. Kilka dni później chodził po tej taśmie - na 70 m - znajomy boso i stwierdził, że jest bardzo przyjemna w dotyku pod stopą", ale "trudniejsza" od Platinum czy Octopussy. Hmm...
PS. Moim zdaniem Zielona Mila bardzo dobrze się sprawdza na słabo napiętych longach - czym mniejsze napięcie tym łatwiejsza jest do pokonania.



Test na 105 m , sag 2,5 m


Test II
Dzień po teście na 105, przeprowadziłem test taśmy na słabo napiętym krótkim longu i zupełnie luźnej 30. W obu tych przypadkach taśma sprawdziła się rewelacyjnie.


Długość 56,5 m, sag 3 m


Podczas testu ;)

Krótki long 56.5 m, ugięcie taśmy (sag) ok. 3 m. Testując tu kiedyś taśmę Platinum musiałem ją napiąć do około 270 kg, by ostatecznie się ustabilizowała na ok. 150 kg i można było chodzić nie szorując po podłożu. Bardzo podobnie zachowywała się Octopussy, ale tylko, jako zdublowana (pojedynczą trzeba było znacznie mocniej napiąć). Zieloną naciągnąłem „softem” do około 187 kg. Po paru próbach i chwilę po samym przejściu napięcie spadło do 114 kg, ostatecznie stabilizując się na około 120 kg. Przy tym napięciu spokojnie można było dalej trenować. Na tej miejscówce i przy tym SAG-u jest to najlepszy wynik, jaki udało mi się osiągnąć na pojedynczej taśmie. Dodatkowo nic nie musiałem dociągać. Przy tak niskim napięciu chodzi się po tej taśmie bardzo dobrze. I tak jak pisałem przy longach ten kolor jest dobrze widoczny w przeciwieństwie np. do białego, który dodatkowo strasznie szybko się brudzi.




Luźna taśma 32 m; Sag ok. 3.4 m. W sumie nie mam, co się powtarzać. Rewelka. Zazwyczaj, by tu chodzić trzeba wyciągnąć przy pomocy banana zbędny luz prawie do końca, a przy tej taśmie należało dać więcej luzu. Po sprawdzeniu, czy nie dotykam podłoża, nic już potem nie musiałem dociągać. Ta taśma w systemach bez napinania jest bardzo łatwa do pokonania. Spokojna i zero sprężynowania pod naszą wagą. Moim zdaniem bardzo dodrze sprawdzi się w liniach typu „rodeo”.



Test na 32 m, sag 3,4 m




Test III Kolejnego trzeciego już dnia przeprowadziłem test na moim 32 m midlinie. Taśmę napiąłem bardzo mocno i po każdym następnym przejściu ją luzowałem. Kolejno pokonałem ją przy napięciu 580 kg, 320 kg, 250 kg, 120 kg i 90 kg. 




Taśma na hajki się nadaje, ale jest trochę za sztywna. Przy upadkach ze względu na małą rozciągliwosć, słabo pochłania energię lotu przez co mamy większe obciążenie stanowisk.  Przetestowałem ją na 32 m i 54 m midliniach, oraz na 40 m i 55 m highlinach. Nie latałem pod taśmę, ale dla przykładu na 32 m przy chodzeniu na napięciu 115 kg na stanowisko generowałem maksymalnie 391 kg, to prawie tyle samo, co na zdublowanej Octopussy napiętej do 120 kg przy której maksymalnie wyszło mi 401 kg. Z drugiej strony taśmy z vectranu, dyneemy czy też hybrydowe rozciągają się jeszcze mniej i też są używane na highlinach, więc jeśli stanowisko mamy pancerne" to nie ma czym się martwić.
Taśma przy każdym napięciu była łatwa do pokonania, oczywiście ja preferuje środkowe wartości, ale nawet przy napięciu 90 kg ugięcie było na tyle małe, że zbytnio nie przeszkadzało w chodzeniu. 
Na wysokich liniach krawędzie mają duże znaczenie, gdyż w czasie upadku łapiemy się za taśmę. Tu są odczuwalne jako dość ostre więc rękawiczki obowiązkowe.

Oczywiście wielu osobom ze względu na sporą sztywność ta taśma nie będzie pasowała na highliny, ja też wolę na wysokości taśmy z minimalnie większą dynamiką. Zielona Mila jest zupełnym przeciwieństwem popularnego super rozciągliwego i sprężystego Rubber Banda, ale w końcu jest to taśma do longów. Na zdublowanej całkiem dobrze się chodzi na hajkach, ale upadki są mega "twarde" przez to niebezpieczne.

Przejście przy napięciu 90 kg



Zostało mi, by pochodzić jeszcze na zdublowanej.


PS. 19.07. Zdublowana „Zielona Mila” naprawdę miło mnie zaskoczyła. Górna taśma była napięta, a backupowa dość luźna. W takiej kombinacji chodziło się po tym super. Jeszcze nigdy nie miałem tak "spokojnego" systemu, a ostre krawędzie przy zdublowaniu nie występują.


To by było na tyle po kilku dniach prób. 

Wśród bujnej zieleni w mocno rozproszonym świetle gorzej ją widać i nie jest zbyt fotogeniczna (tu jedynie sprawdził się kolor czerwony/pomarańczowy), ale spokojnie da się chodzić  (fotka z 3.06, 55 m)




Co mi się w niej podoba:
1. Bardzo mało rozciągliwa, co znacznie oszczędza czas. Do ok. 65-70 m na płaskim terenie można naciągnąć tylko przy pomocy soft relase 
2. Wytrzymała - certyfikowane minimum to 34.471 kN
3. Lekka - 61,40 g/m 
4. Bardzo spokojna, nie sprężynuje, prosta do pokonania i kontrolowania
5. Łatwo wybiera się luz w bananach 
6. Kolor zielony z czarnymi krawędziami to strzał w dziesiątkę. W pełnym słońcu i półmroku jest dobrze widoczna w przeciwieństwie np. do białego czy czarnego. Oczywiście wśród bujnej zieleni jest mniej widoczna niż np. czerwona czy pomarańczowa.
7. Również w przeciwieństwie do białego, taśma nie będzie się tak szybko brudziła.Minusy. W zasadzie nie mogę się do niczego przyczepić poza ostrymi krawędziami i sporą sztywnością (wynikającą z połączenia dużej wytrzymałości i niskiej rozciągliwości), ale w końcu jest to taśma pod longliny.







Koszmarek







4 komentarze:

  1. Czy Green Mile i Blue Mile różnią się tylko kolorem?

    OdpowiedzUsuń
  2. Parametry techniczne obu taśm są takie same. Jedynie mam wrażenie, że niebieska jest trochę bardziej plastyczna. Nie wiem jaka długość Cię interesuje, ale z tego co wiem Zielonej Mili zostało Filipowi już tylko 60-70 m. Przed zakupem radzę sprawdzić czy Ci ta taśma pasuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Interesuje mnie 100m kawałek. Dzięki za odpowiedź :D

      Usuń
  3. Zanim kupisz przetestuj sobie tą taśmę. Dla wielu jest ona po prostu za sztywna. Przy 100 m rozważył bym Octopussy, Night Vision czy też Platinum. Tą ostatnią można było nie tak dawno kupić poniżej 2.50 zł.

    OdpowiedzUsuń