13 marca 2015

Slack Cruiser - buty do slaczenia spod znaku adiddasa

Dedykowane buty na taśmę, nadające się raczej tylko do tricklina :(



Widać już rychły koniec moich wysłużonych slacklinowych kapci Five Ten model Line King, buty do codziennego chodzenia również zaczęły się rozpadać. Więc zacząłem się rozglądać za czymś nowym. Będąc w jednym z Warszawskich outletów zauważyłem w promocji model adidasa o dumnej nazwie Slack Cruiser. Koszt 109 zł, więc można było zaryzykować. Adidas promuje te buty, jako idealnie nadające się do slackliningu, wycieczki na skałki, czy do parków linowych. Piszą, iż lekkość i giętkość, są główną ich zaletą, gwarantując dokładne wyczucie podłoża. Podeszwa ze specjalnej gumy typu Stealth powoduje, że buty są wytrzymałe, przyczepne oraz zapewniają odpowiedni balans. Krótko podsumowując nie znajdziecie nic lepszego ;)
A teraz fakty. Jakiś czas temu za sumę 25 milionów dolarów grupa Adidas kupiła producenta butów Five Ten. Wydawało mi się, że zaowocuje to wypuszczeniem na rynek ulepszonych i tak już bardzo dobrych modeli Five Tena przydatnych do slaczenia takich jak Line King, Freerider czy 
Spitfire. Tym bardziej, że kolejne wcielenia modelu Line Kingów miały już gorszą jakość wykonania i brzydszą kolorystykę. 

Kolejne wcielenie Line Kingów, niestety już nie są takie ładne, a i jakość wykonania jakby słabsza

Na początku mojej przygody z taśmą używałem niemarkowych tenisówek lub trampek za 30-40 zł. Ich główną wadą było to, że szybko się rozwalały, a jak chciałem kupić takie same to już nie było dokładnie tego modelu. Próbowałem też chodzić na boso, daje to najlepsze czucie taśmy, ale ostatecznie się do chodzenia na bosaka nie przekonałem. Na miejscówkach gdzie najczęściej trenuję można sobie poranić stopy, przetarcia skóry przy upadkach też nie są rzadkościąPrzyzwyczaiłem się do chodzenia w butach i tak już mi zostało.
Z początkiem chodzenia na wysokiej taśmie przerzuciłem się na tenisówki firmy Puma. Były o wiele trwalsze i całkiem fajne na slacka. Szczególnie do gustu przypadł mi model z gładką gumową podeszwą. (na fotce poniżej ten po prawej


Dziś zapewne dalej bym chodził w Pumach, gdybym za namową Pawła J. nie kupił trampek Five Tena, których główną wadą była cena. Używam ich już 4. rok i jestem super zadowolony. Dzięki gumie Stealth okazały się lepsze od wszystkich dotychczasowych bucików, które miałem. Ta podeszwa sprawdziła się podczas deszczu i śniegu. Nawet na zamarzniętej i mokrej taśmie nigdy się nie ślizgałem. Niestety moje Five Teny nie przetrwają już kolejnego sezonu. 


Moje 5.10 Line King promodel Andy Lewis - nowe






A tu po czterech latach


Podsumowując wszystkie moje dotychczasowe buty do slacka miały cienką podeszwę, bez problemu zginającą i skręcająca się, dającą świetne czucie taśmy na całej powierzchni stopy od palców, aż po pietę. 


Wróćmy jednak do Slack Cruiserów adidasa. Są ładne, bardzo porządnie wykonane i posiadają legendarną podeszwę z gumy Stealth, ale czy nadają się na taśmę? Oczywiście na krótkich odcinkach między drzewami nie mam problemu by chodzić po taśmie w czymkolwiek, więc najlepszym testem było chodzenie na wysokości, gdzie czuję się mniej pewnie. Nie lubię chodzić boso więc na highlinach priorytetem jest dla mnie dobre czucie taśmy, w miarę przyczepna podeszwa i oczywiście wygoda. Po założeniu nowych bucików w celu wypróbowania od razu udałem się na swoją standardową miejscówce, czyli 32 m midlinie. Pierwsze wrażenie - tragedia. Tak jak bym miał na nogach chodaki. W jedną stronę ledwie przeszedłem, a w drugą poleciałem. Gdzie ta reklamowana giętkość i wyczucie podłoża? Dodatkowo pięta jest wyżej niż palce, co powoduje dość nienaturalne stawianie stopy na taśmie. Jedynie przyczepność jest ok. No nic, może buty trzeba rozchodzić i się do nich przyzwyczaić. Przez kolejne dwa tygodnie praktycznie butów nie zdejmowałem, jeździłem w nich na rowerze, trochę slaczyłem i cały czas chodziłem. 


Następnie ponowna próba ma midlinie - tym razem już poszło gładko, ale jednak od połowy stopy zupełnie nie czuć taśmy, twarda podwyższona pięta bardzo przeszkadza. Zresztą, po co w butach na taśmę podwyższenie pięty? Różnica między przodem, a tyłem to ponad 12 mm. Być może zbytnio się przyzwyczaiłem do starych papci? Miałem pod ręką zupełnie nowe jeszcze nigdy nie zakładane tenisówki Merrella kupione na gorące letnie dni. Założyłem i przeszedłem bez problemu w obie strony. Cóż jednak czucie jest lepsze niż w adidasach i nie jest to kwesta rozchodzenia. 


Tenisówki Merrella kupione do chodzenia (po ziemi), ale na taśmę też są ok choć w niczym nie są lepsze od zwykłych tenisówek z bazaru, no może trochę wytrzymalsze i ładniejsze

Podsumowując Slack Cruisery nie są złe, ale od specjalistycznych butów na slacka oczekiwałbym czegoś więcej. Podeszwa z gumy typu Stealth, choć jest wspaniała nie jest gwarancją sukcesu. Mi osobiście ten model na longi i highliny zupełnie nie podpasował, lubię czuć taśmę całą stopą. Nazwa modelu zupełnie nieadekwatna, wprowadzająca potencjalnych użytkowników w błąd, choć do tricklina są ok. Wydaje mi się, że likwidacja podbicia pięty i mniej sztywna podeszwa załatwiłaby sprawę, rąbiąc z nich zarąbiste pantofle na haje. Dużym minusem jest też brak wentylacji. No nic poczekam na kolejny, mam nadzieję, że już dopracowany slacklinowy model adidasa. Ten moim zdaniem (jeśli uwzględnimy tylko chodzenie po tasmie) nie jest zbyt udany, już wolę chodzić w butach podejściowych adidasa Terrex Solo choć i one są beznadziejne na slacka.

PS. 03.06.15 Minęło dokładnie pół roku od zakupu 
Slack Cruiserów. Noszę je na co dzień, więc dopasowały się do stopy i trochę zmiękły przez co i zwiększyło się czucie podłoża. Do krótkich taśm w parku są spoko, na longi i tym bardziej highliny jednak dalej mi przeszkadza podbicie pięty i słabe czucie taśmy w tylnej części stopy.

Bardzo fajne buciki, ale nie koniecznie na taśmę

Po lewej nowsze po prawej starsze

PS. 15.09.16
A jednak, to, co najlepsze było w Slack Cruiserach - czyli podeszwa ze specjalnej gumy Stealth - udało się adidasowi zepsuć. W moich pierwszych Slack Cruiserach zakupionych półtora roku temu podeszwa wygląda jak nowa w porównaniu do tej w butach kupionych niecałe pół roku temu. W nowszych guma jakby sparciała i po prostu zaczęła się rozpadać. Moim zdaniem podeszwa ta, nie ma nic wspólnego z gumą Stealth opracowaną przez założyciela Five Ten - Charlesa Cole, poza samym napisem "Stealth". Obydwie pary były używane w podobnych warunkach pogodowych i terenowych, czyli głównie podczas szukania nowych miejscówek pod highliny w Bułgarii.



Podeszwa moich półtorarocznych Slack Cruiserach, jest trochę wytarta, ale się nie rozpada



A to rozpadająca się podeszwa w moich półrocznych  Slack Cruiserach - MASAKRA

***

No dobra, jak widać Slack Cruiserów na taśmę nie warto kupować, więc co? Na warszawskich slackline jamach (czyli cotygodniowych slacklinowych spotkaniach) można zobaczyć ludzi chodzących w różnych butach. Oczywiście każdy zachwala swoje. O te bardziej ciekawe pozycje postaram się wypytać właścicieli i sukcesywnie uzupełniać ten post.

Na początek wystarczą najzwyklejsze tenisówki lub trampki. Te kosztowały całe 8 zł :)
Reebok Royal Transport (Filip S.) - Bardzo lekkie, podeszwa cieniutka, praktycznie jak kartka papieru w zasadzie czuć wszystko, nawet jak są jakieś błotka na taśmie. Guma świetnie trzyma się  taśmy. Jedyny minus - są strasznie miękkie przez co stopa delikatnie chodzi na boki.


Reebok Royal Transport
Merrell Trail Glove (Michał O.) - W tych butach chodzi sie prawie jak na boso, ale ostre kamienie i inne rzeczy nie kalecza nogi. Początkowo dziwne wrażenie jak zakładasz buty i czujesz pod nogą łączenia kostki brukowej. Są mega lekkie. Z wad to całkowity brak wodoodporności. Morka trawa wystarczy, żeby mieć mokro w butach. Spacer po piachu tez jest nieciekawy. Podeszwa Vibram Trail Glove, ma dość agresywny bieżnik i dobrze sprawdza się przy bieganiu, na siłowni no i oczywiście na taśmie. 


Merrell Trail Glove

Adidas Terrex Solo Wiele osób w tym i ja dostało ten model w ramach promowania firmy Adidas. W necie można znaleźć ich dość obszerny test. Katowałem je ponad trzy lata, głównie podczas ciężkich podejść z plecakiem i w trakcie rozpoznawania terenu. Mogę powiedzieć jedno, są niezastąpione przy znajdowaniu nowych miejscówek pod highliny w trudnym terenie skalnym. Praktycznie czułem się tak pewnie jak w butach wspinaczkowych. Ich największym minusem są ciągle rozwiązujące się sznurowadła, brak przyczepności na mokrym podłożu (nieraz po prostu bezpieczniej je zdjąć) oraz słaba wentylacja.
Wróćmy jednak do slacka. Co prawda w parku po taśmie całkiem dobrze mi się w nich chodzi, o wiele lepiej niż w Cruiserach, to tak jak Cruisery mają podwyższenie pięty zmniejszające czucie taśmy, dodatkowo są dość wąskie i lekko asymetryczne. Mimo, że sporo osób ich używa i sobie chwali, moim zdaniem nie są to dobre buty na taśmę.

Adidas Terrex Solo

Merrell Rant Brash (Marek D.) - Mi te merrelle przypadły do gustu, ale pewnie dlatego, że nie chodziłem w niczym lepszym, ogólnie podobało mi się w nich to, że nie przemakały palce bo jest ta guma i są całe skórzane więc szybko schły. Podeszwa i czucie w nich taśmy też dla mnie były ok. W dwa lata je ładnie zajechałem, ale chodziłem w nich wszędzie.

Merrell Rant Brash



Five Ten Freerider (Paweł J.) - Buty udało mi się znaleźć w przecenie na 8a.pl. Kiedy zastanawiałem się czy je kupić okazało się, że dwa dni wcześniej dostałem kod rabatowy na dodatkową zniżkę tylko na produkty przecenione - miły zbieg okoliczności i szybka decyzja. Buty są minimalnie za duże, jakieś pół rozmiaru, ale mam takie wrażenie tylko dlatego że od kilku lat jestem przyzwyczajony do chodzenia w bardzo dopasowanych butach, co niekoneicznie dobrze wpyłwa na stopy. Dla mnie minimalnie za duże ale kto inny powiedziałby pewnie, że idealne. Buty z podeszwą z gumy S1, jak zawsze w 5.10 bardzo dobra przyczepność, aczkolwiek wydaje mi się że troszkę mniejsza niż w Line Kingach, może to kwestia tego że to nówki i jeszcze się nie "dotarły". Co do samego chodzenia po slacku to nadają się bardzo dobrze, ale nie należy wymagać jakiegoś ultra dobrego czucia, choć to pewnie też kwestia rozchodzenia i lekkiego dotarcia podeszwy. Przypuszczam, że do trików, gdzie dobre czucie nie jest tak istotne nadawałyby się idealnie. Póki co uważam że zakup był dobry, ale muszę je bardziej rozchodzić i wtedy będę mógł powiedzieć coś więcej. Rozmiar mogłby być troszkę mniejszy, ale być może większa ilośc luzu przyda się w gorące dni kiedy stopa puchnie.


Buty Five Ten Freerider













Niestety zamsz jest zbyt delikatny jak na buty do slacka, przynajmniej do tricków  (są też wersje freerderów skórzane).  Jak napisał Paweł - taśma przejechała mi po zamszowej części i prawie zrobiła dziurę... dobrze to o nich nie świadczy. 






Five Ten Freerider Elements  (Michał Sz.) - Już nie pamiętam ile lat temu je kupiłem, ale nic się w nich nie pruje i ogólnie  ok, choć nie używam ich za często. Tak na prawdę tylko na skoki i kiedyś do chodzenia po taśmie. Na skokach sprawdzają się świetnie, podwyższenie pięty (specjalnie wybrałem tę opcję) powoduje, większe uczucie komfortu przy lądowaniach, a płaska podeszwa pozwala lądować ze ślizgiem na trawie, co jest niezbędne przy moim sposobie lądowania (tzw. swooping) 
Ostatniego lata używałem tych butów z konieczności przy skakaniu BASE we Włoszech. I byłem bardzo zaskoczony przyczepnością podeszwy podczas treckingów na exit pointy i podczas wybijania się ze skały
Generalnie nie lubię chodzić w butach na płaskiej podeszwie i po całodziennym chodzeniu w nich zawsze mam zmęczone stopy.
Przestałem w nich slaczyć głównie ze względu na to podwyższenie pięty, utrudniało to wstawanie oraz brak dobrego czucia taśmy.



Five Ten Freerider Elements


Merrell Vapor Glove 2

Te buciki na taśmę mi podeszły, więc szerzej o nich TU ;)








Koszmarek