30 marca 2017

Alternatywa klamerek w Soft Release

Dokładnie rok temu przeprowadziłem test Systemu a'la Janki czyli soft release z klamrą jako mnożnik. Jeśli nie mamy klamerki, to jako mnożnika możemy użyć ogniwo łańcucha w kombinacji z hangOverem. Ma to swoje plusy i minusy. W slackline takie ogniwa miały zastosowanie jako line lockery od samego początku.

Klasyczny line locker


Już jakiś czas temu chciałem zrobić ten test, ale w markecie slacklinowym koszt jednego ogniwa to 7-10 euro + przesyłka. Jednak w ulubionym sklepie warszawskich slacklinerów, który oferuje materiały ze stali kwasoodpornej (kupujemy tam za grosze szekle i ringi), można dostać takie ogniwko. Koszt jednego to 8 zł. Sporo, ale tak naprawdę płacimy za dwa, bo trzeba rozciąć łańcuch. Wymiar wewnętrzny to 28 mm x 13 mm, fi 10 mm, stal 316, wytrzymałość 50 kN.

Dużym plusem tego rozwiązania jest to, że ogniwa nie musimy przewlekać przez całego softa, a od razu wkładamy je w potrzebne nam miejsce. Jeśli chcemy zrobić kolejny oplot to wypinamy hangOvera (ogniwo wypada) -> przekładamy taśmę -> wkładamy ogniwo -> wpinamy hangOvera. Koniec. Zero przewlekania podczas zdejmowania czy zakładania.


Ogniwa nie trzeba przewlekać przez całe SR (w przeciwieństwie do klamerki)



Niestety na moim SR ślizga się już przy 24 kg 😭


Ogniwo da się spokojnie przesuwać po taśmie w obie strony – gdy nie jest pod obciążeniem. Jest to bardziej upierdliwie w porównaniu do klamerki (jeśli nie ma dodatkowego karabinka). Natomiast gdy ciągniemy, to się blokuje.  Niestety w kombinacji z hangOverem dobrze współpracuje tylko z bardzo grubą taśmą. Z tą, którą ja używam do softa, poślizg następuje już przy 24 kg, czyli używanie go w tej konfiguracji jest zupełnie bez sensu. 

Karabinek dajemy tak jak na fotce powyżej, będzie nam łatwiej przesuwać multipliera

Jednakże, jeśli zwiększymy kąty przez włożenie dodatkowego karabinka, na cienkiej taśmie poślizg nie nastąpi nawet przy 100 kg. Ten dodatkowy element w niczym nam nie przeszkadza, a nawet bym powiedział, że znacznie ułatwia przesuwanie multipliera przy naciąganiu. Gdy za niego pociągniemy taśma się luzuje i bez problemu przemieszczamy ogniwo z hangOverem w żądanie miejsce. Działa to tak samo dobrze jak klamerka :)
Podczas treningu zrobiłem dwa szybie testy z SR z 4 oplotami (8 warstw) i z 6 oplotami (12 warstw). Z drugiej strony taśma szła przez stalowy karabinek owalny.


Przy 4 oplotach bez problemu taśmę naciągnąłem do 428 kg przy sile ciągnięcia 77,5 kg, a przy 6 oplotach 522 kg, używając siły ok. 90 kg. Średnia efektywność jaką uzyskałem przy 4 oplotach to 5,5, a przy 6 oplotach to 6,25. Jest to znacznie mniej niż w analogicznym teście z klamerką, ale moim zdaniem to wina bardzo zużytej, bo prawie rocznej, taśmy SR. Jedyną wadą ogniwa jest to, że nie możemy go zastosować jako hamulca w SR, a dodatkowym plusem, że gdy zapomnimy banana, to mamy gotowego line lockera :)


Mimo pewnych niedogodności to warto mieć jedno ogniwo, by w parku lub na hajkach przy dłuuuuuugim soft release nie męczyć się z przewlekaniem całego softa, jak to się dzieje w przypadku klamerek. Szczerze powiem, dla mnie jest to nawet lepszy patent niż z klamerką.

Z jedną klamrą lub ogniwem jesteśmy w stanie naciągnąć taśmę do ponad 500 kg. 
(Kuba Bałdych naciągając w pojedynkę zestawem SR z 5 oplotami i pojedynczą klamrą na bananie z dodatkowym pinem uzyskał ponad 650 kg napięcia taśmy!!!) Potrzeba nam czegoś więcej? Realnie na początku naszej przygody z taśmą nie ma sensu wydawać majątku na systemy naciągowe, bloczki, liny, hamulce, linegripy etc. Na hajki również wystarczy nam to w zupełności.






Koszmarek


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz